wtorek, 1 września 2015

Tata i Małolata

Podręczny Słownik Wyrazów Obcych::
Mla - smoczek
aa-a-aaa - idę spać.


W rodzinie trwa obecnie "Wojna o Mla". Smoczek, od zawsze jest dla Truskaludka dostępny jedynie w opcji "do spania". Do niedawna Tosia akceptowała ten stan rzeczy, ale jakiś czas temu, postanowiła, że to ona decyduje kiedy smoczka ciumka. Podjęła więc decyzję, że ciumkać będzie od rana do nocy i wydała o to wojnę paskudnym rodzicom, którzy pozwalają na ukochanego Mla tylko w łóżeczku, do snu i na czas popołudniowej drzemki.
Wrzaski nam urządza, tupanie nogami, drapanie i gryzienie nas po nogach. Na razie jesteśmy nieugięci.
Niewdano, podczas wizyty u Dziadków, Truskaludek i Truskaludkowy Tata , rozegrali w tej wojnie małą bitwę.
Ok godziny 10 rano, w trakcie zabawy, Tosia zażądała od Taty smoczka.

Tosia: Mla?
Tata:  Nie.
Tosia: MLAAAAAA!! (tonem nie znoszącym sprzeciwu)
Tata: Nie ma mowy, mla jest tylko do spania.
Tosia: (po chwili zastanowienia): aa-a-aaaa!
Tata: chcesz spać?
Tosia: aa-a-aaa!
Tata: Nie ma sprawy, wskakuj do łóżeczka.

(Łóżeczko turystyczne Truskaludka, ma otwarte wejście, by Młoda mogła sobie wchodzić kiedy chce.)
Poszli do pokoju, Tosia weszła do łóżeczka. Leży, patrzy na tatę, wyciąga rączkę i ...

Tosia: MLA!!!!!

Tata smoczka podał. Młoda leży zadowolona i wygląda na to, że będzie zasypiać.
Tata wyszedł z pokoju.
Ja siedziałam w tym samym pokoju i czytałam książkę. Po cichu obserwowałam sobie co robi moja córka. A ta, najpierw odczekała chwilkę, potem przeszła na czworakach do wyjścia z łóżeczka, ostrożnie wystawiła głowę i sprawdziła czy Tata już poszedł i nie patrzy.

Kiedy przekonała się, ze Taty nie ma w pobliżu, po cichutku wyszła z łóżeczka i zaczęła się skradać do wyjścia z pokoju.
Stanęła w progu, wychyliła sie odrobinę i sprawdziła czy w pobliżu nie ma taty.
Rozbawiła mnie tym prawie do łez, ale dałam radę, po cichu zawołałam męża.

Wyszedł z salonu i w połowie drogi, w przedpokoju spotkał swoją córkę, chowającą się za przejściem i radośnie ciukającą smoczek.

Tata: no i co Ty tu robisz hę?
Tosia popatrzyła na niego chwilę, zastanowiła się, uśmiechnęła i zwołała:
-aa-a-aaa!
i powędrowała z powrotem do łóżeczka. Wołając po drodze:
-aa-a-aaa, Mla!
Tym razem tata już nie dał się przechytrzyć, położył córkę i zamknął wyjście z łóżeczka
Mina Młodej kiedy zorientowała się, że naprawdę czeka ją drzemka, była genialna.
Chyba tę bitwę wygrał jednak Tata
;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz