poniedziałek, 7 września 2015


Początek września aż się prosi o małe podsumowanie. Podsumowanie minionego lata.
A tegoroczne lato było nie tylko gorące, ale i pełne wycieczek, zabawy i psot.
Wakacje zaczęły się dla nas od przyjazdu Starszego Brata. Bardzo szczęśliwa Tosia miała wreszcie towarzystwo od rana do wieczora, a Starszy Brat, wykazując się anielską wprost cierpliwością, uczył Trukaludka budować twierdzę z klocków, uczył jak być rycerzem i walczyć ze złem. Opowiadał jej bajki i nauczył jak dawać "patkę" i "żółwika"  i jeszcze paru innych rzeczy, które są każdemu Maluchowi niezbędne.
Razem odwiedzili między innymi Farmę Iluzji i Stadion Narodowy.






A to był dopiero wstęp do najfajniejszych wakacji. Po wizycie Starszego Brata bowiem, pojechałyśmy do Babci.
Większość z nas swoje najlepsze wakacyjne wspomnienia wiąże właśnie z wizytami u Babć
i Dziadków. Zwykle można się tam cieszyć największą swobodą, i wcielać w życie najdziksze
i najfajniejsze pomysły, jakie tylko dzieciom przychodzą do głowy.
W tym przypadku wcale nie było inaczej.
Tosia w towarzystwie Starszego Brata - Kacpra, Oraz Starszego Brata - Mateusza, przez bite dwa tygodnie szalała w ogrodzie, skacząc na trampolinie, budując wulkany w piaskownicy, goniąc kury, polując na Dementorów, prowadząc Wojnę z Żukami, wyposażając Zbrojownię, ukrytą w cieniu babcinych orzechów, oraz budując twierdzę i bazę wypadową.
Notorycznie wypuszczali nielegalnie kury do ogrodu, gwizdnęli  garnek z kompotem wiśniowym
i nasypali do niego ziemi, Tosia znosiła mi pod nogi wszelkie owady, któregoś dnia wrzuciła do wanny  wielkiego włochatego pająka. biedak jeszcze dychał. Taki prezent dla mamusi ;)
Umyli cioci szyby twardą szczotką ryżową, zabrali psu miskę z wodą i "gotowali w niej błotną zupę", wykopywali dołki w trawniku i wlewali do nich wodę, a wszystkie narzędzia ogrodnicze babci, znalazły swoje miejsce w ich "bazie". Co w praktyce oznaczało, że nigdzie nie można było ich znaleźć ;)
Psota goniła psotę, a Starsi Bracia zadbali o to, by sporo od nich młodsza kuzynka, dotrzymywała im kroku.
Oni się świetnie bawili, a Truskaludkowa Mama i Babcia, po dwóch tygodniach ze Straszną Trójcą marzyły o chociaż kilku dniach świętego spokoju ;)
Cóż, na tym właśnie polega dzieciństwo. Pozwalamy więc dzieciom by puściły wodze wyobraźni
i wykorzystały lato do ostatniej sekundy. Wszystko po to, by kiedyś miały co wspominać.








A każdy weekend spędzała Tosia ze swoim Tatusiem


Bo jak wiadomo - tylko Tata zna największe tajemnice Świata :))

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz