piątek, 13 listopada 2015

Marzy mi się..

"...You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one..."


Marzy mi się, że idę na spacer z dzieckiem i swobodnie przechodzę chodnikiem. Nie muszę schodzić z wózkiem na ulicę by wyminąć parkujące na całej szerokości chodnika samochody.
Marzy mi się, że idę z dzieckiem na miejski plac zabaw i nie musze pilnować by Truskaludek na każdym kroku nie podnosiła z ziemi petów i  pustych opakowań po papierosach.
Marzy mi się, że kiedy spaceruję z dzieckiem w parku, nie słyszę, że zbyt cienko / za ciepło córkę ubrałam.
Marzy mi się, że wcale nie słyszę nie proszonych porad od zupełnie mi obcych ludzi.
Marzy mi się, że nikt obcy nie wyciąga rak do mojego dziecka i nie chce jej dotykać i dawać jej buziaków.
Marzy mi się, że idziemy z rodziną do parku na piknik i nie muszę sprawdzać trawnika pod kątem obecności na nim psich kup.
Marzy mi się, że na chodnikach i placach zabaw, wcale psich kup nie ma, bo nagle wszyscy właściciele czworonogów wzięli na siebie za swoje pieski odpowiedzialność i po nich sprzątają.
Marzy mi się, że idę do sklepu na zakupy, a tam odległość między regałami jest taka, że bez problemu mogę wózkiem przejechać. 
Marzy mi się, że podczas mszy dla dzieci, moje pełne radości dziecko nie zbiera zimnych i potępiających spojrzeń od uczestniczących we mszy starszych pań. 
Marzy mi się, że stojąc na przystanku autobusowym nie musimy wdychać (ja i moje dziecko) dymu papierosowego, bo nagle palacze zaczęli szanować zdrowie i płuca tych, którzy papierosów nie palą.
Marzy mi się, że zaglądam rano na portale informacyjne, a tam sam dobre wiadomości i nikt nie bombarduje mnie plotką, zbrodnią i skandalem.
Marzy mi się, że w dniu święta narodowego, idę z rodziną pokazać dziecku radosne uroczystości, zamiast bać się wyjść z domu i jechać do centrum miasta.
Marzy mi się, że w programach publicystycznych w radiu i tv dominuje merytoryczna dyskusja zamiast chamstwa i obrzucania sie błotem.
Marzy mi się, ze mieszkam w kraju wielu kultur i szacunku społecznego dla wyborów innych.
Marzy mi się, że wychowujemy dzieci na ludzi pełnych ciekawości i szacunku dla odmienności.


Tak mi się zamarzyło dziś przy herbatce z sokiem malinowym. 
Niemożliwe? Nic się nie zmieni?
To zadaj sobie pytanie, od kogo ta zmiana zależy?
Od kogo trzeba zacząć?
I zacznij zmieniać. 

:)











Brak komentarzy :

Prześlij komentarz