Długo mnie nie było. Długo bardzo.
Ale tez sporo się wydarzyło, podjęte zostały ważne decyzje zawodowe, a co najważniejsze, to stał się Cud i pojawiła się Truskaludek. Nasz Skarb.
Tak, tak, po 6 latach czekania, walki, rozczarowań, po morzu wylanych łez, setkach modlitw, wyrzeczeń, morzu smutku i nadziei - jest już z nami.
Córeczka, Żywe Srebro, najwspanialsza na świecie.
I to ona będzie najczęściej bohaterką Makatki od tej pory. 2 kwietnia skończy rok. Tak, tak już rok jest z nami i rozjaśnia nam świat.
Nie będę się rozpisywać jak to było na nią czekać (strasznie było - kto się z problemem niepłodności zetknął osobiście lub pośrednio - ten wie), nie będę opisywać 9 miesięcy ciąży, bo te także były niełatwe dla nas i pełne strachu. Tak pełne, że po prostu nie chcę do tych wspomnień wracać.
Za to opiszę i pokażę Truskaludkowy świat. Bo jest tak radosny, łobuzerski i cudowny, że uznałam, że warto. I jak zwykle na Makatce będzie troszkę książek, trochę moich przemyśleń, i odrobina wspomnień z onetowego archiwum Makatki. Bo nadal chcę to tamte posty przenieść.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie nas odwiedzać :)